fb

W lach 20 i 30 XX wieku mieściła się w budynku przy ulicy Kościelnej 17 prywatna, siedmioklasowa szkoła. Była to szkoła prowadzona przez Emmę Keller, jej urzędowa nazwa brzmiała „prywatne komplety”. Nauka była oparta na programie ośmioklasowego gimnazjum humanistycznego. Uczniowie mieli do dyspozycji dwie  skromnie umeblowane klasy.

Sosnowe stoły z tylko heblowanych desek, na „krzyżakach” i ławy bez oparcia. W przedpokoju znajdował się stary olbrzymi kredens stołowy, zapełniony od góry do dołu książkami. Była to prywatna biblioteka Pani Keller, korzystali z niej uczniowie i czytelnicy spoza szkoły, bez żadnych opłat. W bibliotece znajdowały się stare i całkiem nowe pozycje literackie. Na ławach szkoły zasiadali jeden obok drugiego Polacy i Niemcy, nazywani wtedy ewangelikami, trafiali się i Żydzi. Nie było tu żadnych uprzedzeń narodowych. Naukę religi dla katolików prowadził miejscowy proboszcz ksiądz Walenty Ziętkiewicz, dla ewangelików pastor Peszke.

Niewielka szkoła, ale warta upamiętnienia ze względu na nauczycielki Emmę i Stellę. Pozostawiły bowiem w naszej niewielkiej, małomiasteczkowej społeczności szacunek, podziw dla Ich wspaniałej pracy z młodzieżą. Miały kolosalny wpływ na wychowanie swoich uczniów. Nasiąknęli wartościami,  którymi trącili w dorosłym życiu.

Opis szkoły zaczerpnęliśmy z książki napisanej przez jej absolwenta Władysława Kuligowskiego, pt. „Szkoła Pani Keller zapiski ucznia” wydanej przez Fundację Wychowawców i Młodzieży w Warszawie w roku 1999.

W uroczystości odsłonięcia tablicy uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych; Burmistrz Kazimierz Sawiński, Przewodnicząca Rady Miejskiej Danuta Warszawska, radna Rady Powiatu Jadwiga Fijałkowska,  dyrektorzy szkół chodeckich; Grażyna Wilińska, Marek Kwieciński, Anna Rykowska, krewni Emmy Keller; Anna Stachowiak, Maria Bujnicka i Daria Bujnicka, przedstawiciele Fundacji Wychowawców i Młodzieży „Prom” Barbara Wolniewicz –Grzelak i Janusz Grzelak,  synowie Władysława Kuligowskiego (autora książki) z małżonkami, delegacja Zarządu OSP z Chodcza w składzie; Marek Banasiak, Jan Buczkowski, Dariusz Dekrewicz, Maciej Gliński, mieszkańcy Chodcza i członkowie naszego Bractwa.

Tablicę odsłoniły Anna Stachowiak i Maria Bujnicka z córką Darią. Pani Anna przyjechała w 2010 roku do Chodcza ze swoją mamą Haliną Bujnicką. Spotkaliśmy się wtedy z paniami, od których otrzymaliśmy wiele fotografii starego Chodcza, rodziny Kellerów, szkoły i dokumentów. Pani Halina Bujnicka zna doskonale rodzinę Kellerów  bowiem przez lata tworzyła genealogię rodziny. Opowiedziała m.in. historię sztandaru chodeckiego harcerstwa. Sztandar powstał w latach 20 ubiegłego wieku, haftowała go Sabina Marszałkowska. Służył drużynie do wybuchu II Wojny Światowej i zniknął. Okazało się, że Emma i Stella ukrywały go przez całą okupację. Schowany był w szufladzie o podwójnym dnie. Po śmierci Stelli Pasławskiej pani Halina Bujnicka przekazała go organizacji harcerskiej we Włocławku, skąd trafił do Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku.