Spotkaliśmy się w poniedziałek 31-go października, aby zapalić znicze przy grobach chodeczan spoczywających na trzech naszych cmentarzach. Wiele osób przyszło aby, zejść z nami do podziemi kościoła św. Jakuba. Okazja była rzeczywiście niepowtarzalna bowiem jest to miejsce nie udostępnione na co dzień do zwiedzania, ale przez to niezwykle tajemnicze, a zarazem wyjątkowe, oczywiście jak cały zespół cmentarny i katakumby.
Zapaliliśmy jak w roku ubiegłym lampkę spoczywającym tam m.in. Kretkowskim, Lipskim, Ciechomskim, ongiś rodziną o wielkim znaczeniu nie tylko w Chodczu. Na cmentarzu rzymsko-katolickim odwiedziliśmy groby osób które zostały szczególnie docenione przez nasze Bractwo, zainstalowaliśmy przy nich w ostatnim czasie tabliczki informacyjne, aby podkreślić i upowszechnić ich zasługi. Zapaliliśmy znicze przy grobach nieznanych żołnierzy, wspominając czasy kiedy robili to również harcerze.
Takie tabliczki są również na cmentarzu ewangelicko-augsburskim i tam również poszliśmy. Niestety oprócz rodziny Wernerów, Kellerów oraz kilku osób, których rodziny mieszkają w Chodczu lub okolicy, nie znamy historii większości spoczywających tu ludzi.
Cóż jednak możemy powiedzieć o kirkucie. A może, patrząc na to wzniesienie, rosnące na nim brzozy i sosny, pamiętając o holokauście, możemy powiedzieć, że spoczęli tam Szczęśliwi Chodeccy Żydzi. Zapaliliśmy Im lampkę zgodnie z naszą tradycją, przynieśliśmy i położyliśmy również kilka symbolicznych kamyków. Postawiliśmy ją obok tych naszych zeszłorocznych, które stały nietknięte.